VI kolejka 2015/2016

Za nami VI kolejka MLF-u. Pierwsza w tym roku. Zawodnicy wrócili wypoczęci i z nowymi siłami do walki o tytuł najlepszej drużyny. Kolejka odbyła się bez niespodzianek. Faworyci pewnie wygrywali swoje mecze. W tym tygodniu niestety nikt się specjalnie nie wyróżnił i dlatego nie przyznajemy indywidualnego MVP. Zdobyto 62 bramki, sfaulowano 27 razy, a sędziowie pokazali dwie żółte kartki. Na następną kolejkę zapraszamy wyjątkowo w niedziele 24.01.2016 od godz. 10:00.
Chłopaki GDB vs Zryw Zaborowice 3:15 (0:8)
Pierwszy mecz w tym roku otworzyli zawodnicy z Zaborowic. Po 40 sekundach prowadzili już 2:0. Pierwsza połowa to popis pomarańczowych. W regularnych kilkuminutowych odstępach zdobywali oni bramki, mimo bardzo ubogiego składu na ten mecz ( jeden rezerwowy). Na II połowę Zryw wyszedł bardzo rozluźniony. Nie zabrakło ciekawych zagrań i pięknych bramek. Z rozluźnienia w szeregach pomarańczowych skorzystali GDB, którzy zdobyli 3 bramki. Bardzo czyste spotkanie, w którym padł tylko jeden faul.
Bramki:
Zryw Zaborowice: Pasierbek 4, Tomaszewski 3, Mirosławski 3, Pach 3, Adach 1, 1 samobójcza.
Chłopaki GDB: Szkurłat 2, Kołodziej 1.
Skała Niekłań vs Iskra 3:1 (1:0)
W tym meczu zdecydowanym faworytem była Skała, bukmacherzy stawiali na bardzo wysokie zwycięstwo pomarańczowych. Jednak błękitni mają już dość bycia chłopcami do bicia. Mecz był bardzo wyrównany. W 6’ bliscy zdobycia bramki byli pomarańczowi jednak piłka ostatecznie trafiła w słupek. Wynik w 12’ otworzył Telecki, który nie dał szans stojącemu miedzy słupkami Jańczykowi. Na II połowę błękitni już tradycyjnie dokonali zmiany bramkarza. 2’ po wznowieniu druga bramkę tego dnia zdobywa Telecki. Iskra próbuje się „odkuć”, ale brakuje skuteczności w wykańczaniu akcji. W bramce Iskry bardzo dobry występ zalicz Jóźwik, który raz po raz ratuje swój zespół w wydawałoby się beznadziejnych sytuacjach. „Jednak gdzie diabeł nie może tam babę pośle”., skoro zawodnicy skały nie mogli zdobyć bramki pomogła im Iskra. Po samobójczym trafieniu na tablicy mamy wynik 3:0. Honor błękitnych ratuje Chrzan, który niemal równo z syreną zdobywa bramkę.
Barmki:
Skała Niekłań: Telecki 2, 1 samobójcza
Iskra: Chrzan 1
Radośni vs Bliżyn 5:11 (2:4)
Pojedynek drużyn z dolnej części tabeli. Chwilę po rozpoczęciu meczu dwójkowa akcje zawodników z Bliżyna ( wykańcza Adamczyk). Szybko odpowiada Kowalik i mamy 1:1. Widać, że obu drużyną bardzo zależy na wygranej. Po pierwszej połowie odrobinę lepsi są gracze z Bliżyna. Druga połowa zaczęła się lepiej dla niebieskich. Po 3 bramkach prowadzili już 7:2 co wyraźnie dobiło Radosnych. Zwątpili, że mogą wygrać co okazało się gwoździem do trumny. Zdobyli co prawda jeszcze 3 bramki, ale to było zdecydowanie za mało.
Bramki:
Bliżyn: Adamczyk 3, Trzebiński 3, Zygmunt 2, K. Majos 2, Kotowicz 1.
Radośni: Kowalik 3, Mastalerz 1, Fitas 1.
Kartki:
Radośni: Ożarek 1 żółta.
Taktyczny Piątek vs OSP Gosań 10:2 (7:1)
Gosań do tego spotkani podszedł w bardzo okrojonym składzie. Jednak jak przystało na mecz z mistrzem nikomu nie brakowało motywacji. Wynik w 2’ otwiera Domagała. Chwilę później odpowiada Żelezik i mamy remis. Zawodnicy walczą z całych sił. Nie brakuje pięknych składnych akcji, jednak bramkarze w obu drużynach są w dobrej formie. Pierwsze 10 minut spotkania to najlepsza gra strażaków w tegorocznym MLFie. W 9’ worek z bramkami dla TP otwiera Głowala. Taktyczni w ciągu 3 minut dokładają 3 trafienia czym w zasadzie nokautują Strażaków niczym Wilder Szpilkę w niedzielnej walce. W 17’ bramkę głową zdobywa popularny Roni, który wykorzystuje genialne podanie swoje bramkarza. II połowa to już spokojna kontrola wyniku przez zawodników TP.
Bramki:
Taktyczny Piątek: Domagała 2, Staniszewski 2, Bała 2, Kij 1, Janik 1, Głowala 1, Dobrowolski 1.
OSP Gosań: Żelezik 1 , Bernat 1.
Rewolwerowcy vs Kamienna Wola 6:6 (2:3)
Ostatnie spotkanie to bez wątpienia hit kolejki. I jak na hit przystało było na co popatrzeć .Zaraz po rozpoczęciu atomowy strzał Borunia broni Młodawski. Na początku drużyny grały spokojnie badając swoje możliwości. W 8’ po dwóch szybkich ciosach Kamionka prowadzi 2:0. Wojna szybko zdobywa bramkę kontaktową. Do remisu doprowadza Chrzan. Mecz się rozkręca na dobre. Z pustej bramki piłkę wybija Chrzanowski, czym ratuje zespół. Jednak co się odwlecze to nie uciecze. Gola do szatni strzela Kos. II cześć spotkania to początkowo popis zielonych, którzy w pewnym momencie prowadzili już 6:3. Na 5 minut przed końcem Bała z karnego pokonuje Kurcbarta, czym daje sygnał swoim kolegom do ataku. Końcówka spotkania to szaleńcza pogoń pistoletów. Udana pogoń. Niemal równo z końcową syreną remis dla WR ratuje popularny „Karate”.
Bramki:
Kamienna Wola: Kos 2, Kapusta1, Mączyński 1, Boruń 1, Bielecki 1.
Rewolwerowcy: Wojna 1, Kowalczyk 1, Soalrz 1, Chrzanowski 1, Laskowski 1, Bała 1.
Kartki:
Rewolwerowcy: Kowalczyk